Jadę sobie małym fiatem pod namiot nad morze pruję skrótem poprzez Poznań nie może być gorzej Potwór błotny tam grasuje, przez moczary bieży Żre najchętniej warszawiaków, wołają mu Jerzy
Jerzy z bagien pełza moczarami Jerzy z bagien już zgrzyta zębami Jerzy z bagien jego widok wstrząsa Jerzy z bagien kopie, drapie, kąsa Na Jerzego z bagien jeden tylko sposób jest Oprysk z samolotu marki TS-8 Bies
Na noc staję u sołtysa, mówi jest robota Ubitego lub żywego daj mi sukinkota Żeśmy sprawę obgadali i zrobili flaszke Spraw się, rzekł, weź PGR i mą córkę Baśke Wtedy mówię do sołtysa daj mi pan samolot Na Jerzego zrzucę nawóz, żaden dla mnie kłopot Rano miałem to co chciałem, w górę wzniósł się Bies Robie oprysk elegancko, już Jerzego kres
Jerzy z bagien spryskany jak frajer Jerzy z bagien rady już nie daje Jerzy z bagien bestie mam na tacy Jerzy z bagien zrobiony na cacy Jerzy z bagien takie nie wiadomo co Jerzy z bagien chyba oddam go do zoo Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|