Żenujesz swój głos I ręce swoje wznosisz Tak modły zaszczytne odmawiasz Nie czujesz strachu przed ręką człowieka Zbłąkaną swą duszę nawracasz. Nie minie też wiosna Nie minie też zima Bo w zimie do wiary przymarzniesz Gdy zobaczysz na tacy Złocący się pieniądz I swego boga okradniesz. Gdy cię kara zaszczytu dosięgnie Gdy serce twe w trumnę upadnie Zrobi ci się przykro, że w boga wierzyłeś Bo ci człowieka zabraknie. I spojrzysz wtedy z zadumą na kościół Popatrzysz przed jego wrota Zobaczysz żebraka Który się nawraca Bo mu brakuje złota. I spojrzysz na złoty odlew krzyża Pogardzisz nim wtedy tak wstrętnie Gdy złoto za boga zacząłeś uważać Straciłeś swe życie młodzieńcze. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|