Bez drabin obcasów w chłodne podłogi Wieczorami, tak lubię schodzić. Skręty, korytarze, stromymi schodami. Przychodzisz do mnie, dobrze się znamy.
I znowu myśli bałagan, próbuje przedrzeć się przez drzwi Nie wpuścimy nikogo. Jesteśmy tylko my.
Wystawimy fotele na dach, Pomówimy o filmach i psach A na dobranoc policzymy kominy. Tyle ich, a każdy jest inny.
I znowu myśli bałagan próbuje przedrzeć się przez drzwi Nie wpuścimy nikogo Jesteśmy tylko my Tylko ja i ty Tylko ty i ja. Tylko ja i ty.
Cicho dzień, dogasa blask, Rozsuwam się w zimnych ogniach gwiazd. Lecz zanim wszystkie słowa spadną w ciszę, Zanim pójdę spać, chcę usłyszeć Kołysankę gwiazd, jak płynie nad dachy i ulice. Na ucho raz, piszą stylem i wciąż liczę. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|