Tam się kurwa patrz, albo idź się przejrzeć w lustrze bo wyglądasz jak Twój brzydki szlauf z wibratorem w dupie marnujesz mój cenny czas koleżko masz gula na mój rap, bo Twoja niunia słucha go zbyt często i nie mów mi, jak mam żyć, nie jesteś moim ojcem chuj z tym, że nie pasuje Ci mój styl, robię co chce gdy siedzę w klubie z jakąś panienką Ty siedzisz w domu z własnym fiutem w prawym ręku ej, nie chcę się z Tobą sprawdzać, weź już idź stąd wyluzuj się, wypij baccardi lub zapisz na Ju-Jitsu nie mam o czym z Tobą gadać i tak na przyszłość pamiętaj, że rozmawiam tylko z ludźmi, którzy myślą co, żyjesz moim życiem no bo Twoje Ci nie wyszło myślisz że jesteś twardy, tak naprawdę jesteś cipką Jay-Z powiedział o tym wszystko byłbym nienormalny gdybym zabił Cię, ale odwrotnie, Ty byłbyś sławny
Tam się kurwa patrz, gdy wchodzę do klubu Ty, Twoja bladź i cała reszta pastuchów Cie wypierdala z butów tępy ciulik z WWA Płomień 81, Projektanci, ten rap hula z miasta do miasta, z dzielni na dzielnię powiedz ziomkom na osiedlu że ten rap jest we mnie (No pewnie) ci nie pasuje, goń się stąd na tempie przy awanturze w klubie, Ty pierwszy dzwonisz po protekcję my, mamy flaterę, luz, to Cię wkurwia na mój gust, żadna szmula nie bierze Ci w usta się ustaw, w kolejce gnoju, po mój autograf rozkminisz wtedy szybko że ta płyta jest dobra dla ziomów piątka, frajerów stawiamy do kąta oryginał płytę kupią tylko jak będzie promocja tutaj rap to full opcja dla Ciebie na pół gwizdka tacy jak Ty kończą temat, na postradanych zmysłach
Wkurwione spojrzenia idą tu przez cały klub skurwiele nas nie znają a chcą kopać nam grób bo mamy kurwa talent co zwala ich szmule z nóg gdy łapiemy mikrofony wszystkie krzyczą tak to rób
Tam się kurwa patrz, bo tam się dzieje przestań słuchać tych leszczy bełkoczących jak beje to poważna gra, od niej wybuchną wam pleje bo to nie jest podróbka, jak Twoja kurtka pele-pele lepiej uważaj na swoją lampucerę bo jak tylko włączyłem mikrofon przybiegła pod scenę czemu wbijasz wzrok w ziemię ona i tak będzie się kręcić niezależnie od Ciebie dwie poważne sprawy jak cycki Ewy Sonnet Projektanci i Płomień niech dadzą głośniej na osiedlu powiedz to niebezpieczne, jak jazda dwa razy w jednym kondomie pluje ogniem, ewakuuj się, Twój blok płonie uuu, co, już spłonął? to nie jakieś słabe promo przy którym idziesz w kimono syrena z mieczem i tarczą oraz gryf z koroną co mają zrobić zrobią, zabierz syf ze sobą
Wkurwione spojrzenia idą tu przez cały klub skurwiele nas nie znają a chcą kopać nam grób bo mamy kurwa talent co zwala ich szmule z nóg gdy łapiemy mikrofony wszystkie krzyczą tak to rób
Ej, tam się kurwa patrz, przestań nas obcinać Bo mamy w sobie rap, w którym drzemie styl i siła i czy nawijka na klasykach, czy obniżony wokal czy bit płynie, czy bit cyka mamy zawsze dobry wokal to w tych blokach, dwudziesty piąty rok życia śmiga ćwierć wieku jestem w tym miejscu i zostanę tu już chyba a Ty tam się kurwa patrz, a nie na mnie się gapisz obcinasz jak wyglądam, na nogach zawsze Reebok Classic Baggy dresy, umożliwiają co dzień lepszy ruch T-shirt sto procent z bawełny miękki jak puch jesteś blady jak duch, choć nikt tu nie jest w niebie dla Ciebie punchline, ZDJ, linijka, knebel
Tam się kurwa patrz, platfusie słyszysz to kolabo, myślisz jak stąd uciec biegniesz, ale sam nie wiesz dokąd biegnij, biegnij po koleżków cioto dam Ci radę, weź mordę zamknij chuj z Ciebie nie pitbull, Ty szczekasz jak jamnik a do tych sampli przypierdolą się na forum tacy jak Ty i cała reszta amatorów także szoruj i na dzielni powiedz że na płycie Projektantów pojawił się Płomień powiedz że mamy to we krwi jak Włodi robimy rap z którego nie kpisz Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.