---

[*intro*] Ja bym wolał to przyłożyć i nowy zrobić, jak najwięcej. Dobra.

[Kolombo]
Minęło kilka lat, a uczucie jest niezmienne.
W dniu kiedy po raz pierwszy i ostatni to się stało,
Nie jest łatwo kiedy ktoś wystawia Cię na michę,
Nagle ktoś gasi światło, raptem wszystko zmienia się
Jak domek z kart, palą się marzenia.
Można łatwo się przejechać, kiedy ona szuka asa,
Ta kobieta nie ma zasad. To światowa ekstraklasa,
Pieprzy w sercu następnego przydupasa,
Który jak poprzedni - kocha, czuje, sztuka pierdolenia innej bredni.
Ten paradoks, sposób życia odpowiedni
Przypominasz sobie chorą zazdrość o mnie?
Oto walentyna teraz Ci dobrze przypomnę.
Sposób, w który się prowadzisz, zawsze był banalny;
Kiedy już spokojnie śpisz, cel jest łatwo osiągalny.
W tej historii nic nie mam do ukrycia,
To nie są puste słowa, to fakty wzięte z życia!

Ref.[OzzY]: Piękną miałaś twarz,
A teraz wolałbym nie patrzeć!
Tak, teraz to nie jest takie łatwe.
Nie pamiętam jak niepewność stała się faktem,
[Kolombo]: To walentynka na poważnie!
[OzzY]: Piękną miałaś twarz,
A teraz wolałbym nie patrzeć!
Tak, teraz to nie jest takie łatwe.
Nie pamiętam jak niepewność stała się faktem,
[Kolombo]: A może sama to dziś nazwiesz?!

[OzzY]
Minął rok, złap mnie za rękę, daj się zaprowadzić gdzieś,
Gdy już nigdy taki rok nie zdarzy się!
Czy tego roku nie było i czy to był tylko zły sen?
Minął rok, a co to był za rok - tylko ja wiem!
Kolejny raz próbuję, kolejny raz muszę się poddać,
Oszukać Ciebie, mogę siebie, nie dam rady,
Zobacz! Chcę wiedzieć, kiedy idziesz spać
I co Ci się śni, chcę na połówce łóżka czuwać,
Chcę przy tym być! Chcę suszyć Ci policzki
Zanim polecą na nie łzy! Chcę widzieć Ciebie rano, gdy otworzysz oczy,
Chcę jak nikt! Chcę jak nikt patrzeć na Twoją twarz
Kiedy już zaśniesz. Chcę tego tylko właśnie, wszystko inne jest nie dla mnie!
I nie życzę Ci źle, kolorowych snów dobranoc,
Śpij tak dobrze, by się nie obudzić rano.
Śpij tak dobrze, by się nie obudzić nigdy!
Zaśnij już na zawsze za wszystkie moje krzywdy!

Ref.[OzzY]: Piękną miałaś twarz,
A teraz wolałbym nie patrzeć!
Tak, teraz to nie jest takie łatwe.
Nie pamiętam jak niepewność stała się faktem,
Tak, to walentynka na poważnie!
Piękną miałaś twarz,
A teraz wolałbym nie patrzeć!
Tak, teraz to nie jest takie łatwe.
Nie pamiętam jak niepewność stała się faktem,
A może sama to dziś nazwiesz?!

[P.O.]
Piękną miałaś twarz, piękne spojrzenie i piękne dłonie.
Szkoda, że tak bardzo fałszem jebało od nich co dzień!
Szkoda, że tak bardzo byłem w tym wszystkim zaślepiony,
Że nie chciałem widzieć na szubienicy Twej pięknej głowy.
Szkoda, że tak bardzo teraz zdaję sobie sprawę,
Jak bardzo się myliłem i kim jesteś na prawdę.
Jesteś nikim! To bardzo prosta odpowiedź do prostego równania
I prostolinijności Twojej.
Proszę Cię o jedno: Nie patrz na mnie więcej,
Nie mów do mnie, traktuj mnie jak zatrute powietrze.
I obiecaj mi, że więcej Cię już nigdy nie spotkam,
Bo drugie takie spotkanie doprowadzi mnie do końca.
Proszę Cię o jedno: Nie patrz na mnie więcej,
Nie mów do mnie, traktuj mnie jak zatrute powietrze.
I obiecaj mi, że więcej Cię już nigdy nie spotkam,
Bo drugie takie spotkanie doprowadzi Cię do końca.

Ref.[OzzY]: Piękną miałaś twarz,
A teraz wolałbym nie patrzeć!
Tak, teraz to nie jest takie łatwe.
Nie pamiętam jak niepewność stała się faktem,
[P.O.]: To walentynka na poważnie.
Piękną miałaś twarz,
A teraz wolałbym nie patrzeć!
Tak, teraz to nie jest takie łatwe.
Nie pamiętam jak niepewność stała się faktem,
[P.O.]: A może sama to dziś nazwiesz?

[*outro*] -Tak sobie czasem myślę, czy miłość to w ogóle w życiu jest możliwa, czy to w ogóle jest takie coś...
-Miłość?
-No, miłość... Czy to w ogóle jest możliwe...
-No... w telewizji to często pokazują właśnie... Jak jacyś tam się kochają, albo mówią.
-No, ja też tak myślę, że to dziś jest... niemożliwe...

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.