Oni wolą blask i blichtr mi wystarczy trzask winyli więc nie zakładam maski na casting debili czyli nie gram, nie walczę, nie patrzę na czas bo meta przeważnie jest tam gdzie jest start wiesz zbędne jest pierdolenie o tym co zbyteczne jak spytasz się co u mnie to odpowiem Ci że nieźle jest mam mały kwadrat gdzie okna są szczelne i sam decyduję kiedy wpuścić powietrze Tu gdzie szczęście mierzone jest szelestem nie oczekuj leku gdy zgubiłeś receptę nie stój w kolejce gdy nie wiesz po co wszedłeś i nie proś o więcej niż żądasz od siebie wiem jak każdy masz powody i potrzeby lecz pamiętaj najskromniejsze są porody i pogrzeby urodziłeś się by umrzeć, żyjesz po to żeby przeżyć szczęściem jest samo życie, reszta to są epitety
Każdy z nas traci czas codziennie bo ten pierdolony wyścig trwa i zabiera nam to co najcenniejsze a wszystko to jak krew w piach Bo każdy z nas traci czas codziennie zrozum, że lokujemy energię powód, że definiujemy szczęście wystarczą nam rozum, woda, powietrze
Pompujemy energię, w materialną przestrzeń tracimy to co niezbędne w pogoni za tym co zbyteczne Jeśli nasze ciało jest klatką, a ptakiem serce w efekcie klatka będzie złota a ptak zdechnie Złota kratka, jebana klatka, dzisiaj, ludzie dają swoim zmysłom wpierdalać z koryta, jak pieprzony Midas, ja nie mam ani grama złota, ale póki płynie woda w kranie będzie o mnie słychać, dzisiaj ciężko o dobrą duszę, pokarm dla niej leży w śmietnikach ludzie gardzą tym czego nie mogę zrozumieć i dotykać, jestem nikim dla świata i wszystkim dla siebie, i jesteśmy w chuj kwita, Ty i Twoja rodzina i Twoi ludzie, nie dajcie się ułudzie, wiem jak łatwo jest jej ulec, więźniom do nikąd trzeba będzie włączyć hamulec, łatwiej stracić impet nie mając więcej niż możesz unieśćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.