I czar prysł... Nagle budzisz sie ze snu lecz to nie złudzenie Czas przetrzeć oczy, realnie spojrzeć na swe otoczenie Twarzą w twarz stanąć z realiami życia codziennego To nie iluzja tylko szarość świata prawdziwego Czy widzisz teraz kontrast między fikcją a prawdą? Nadszedł moment gdy musisz stąpać po ziemi twardo Prowadzić gre otwartą nie przez zamglone oczy Uważaj bo wszystko co piękne szybko sie kończy
Nieodkładaj na jutro tego co możesz zrobić dzisiaj Mam coś do powiedzenia nie próbuj mnie uciszać Bo ktoś rozwiązał mi język po to żebym krzyczał I opowiadał głośno o życiowych granicach Takie teraz czasy, że kombinować trzeba Ktoś ma duże wymagania, inny pragnie tylko chleba Po tamtej stronie bogactwo, a po tej bieda Pamiętaj codzienność drugiej szansy Ci nie da Pycha i pokorność, zaufanie i zdrada Sprawdź przesłanie Peha, i kto teraz gada? Bo nie jest sztuką znaleźć problem tylko mu podołać Na to nie ma rady, granice będą się kształtować Wiem ze nie zostane sam, Projekt mi pomoże Razem zajdziemy tam gdzie niekażdy może Peha nareszcie świeci jak polarne zorze I nie ma zakłóceń w tym odbiorze Uważaj co mówisz bo ściany mają uszy Sprzedasz kumpla, upadniesz i to mnie niewzruszy Wcale, nie interesują mnie Twoje żale Trzeba było myśleć wcześniej zanim frajerstwu sie oddałeś Poniosło mnie raz, jeszcze nie raz mnie poniesie Niepatrze w przyszłosć, niech dzieje sie co chce sie Znam swoje możliwości tak jak własną kieszeń To one stworzą mi liste życiowych przyspieszeń
Między fikcją a prawdą, niebem a ziemią Z Gracjanem Soerem i Blemią Kilka zdań dla tych którzy to docenią Kłamstwa dadzą się we znaki Jak znikające ze sklepowych półek koktaki Teraz o tym na traki Niech nie ma miejsca niepotrzebna fantazja A herbata w kosmos wysadza Niebądź najmądrzejszy słuchaj gdy doradza ktoś Fantazji mówie dosć Prędzej czy później dostaniecie w kosć Od życia, naginające cztery cienia odbicia
Czasami fantazja ma przewage nad rzeczywistoscią Z dnia na dzień maleje przewaga dobroci nad złością Coraz mniej mamy do czyniena z ludzką prawinnością Gdy ludzie nie liczą sie już z własną godnością A wine za niepowodzenia zganiają na pieniądze Czy mają o rzeczywistości pojęcie? Niesądze Są tacy co fantazje ubarwiają w rzeczywistosć Nie wiedząc o tym ze niszczą komuś przyszłość Fantazjujesz, obgadujesz za moimi plecami Kłamstwo? Myślisz że nim komuś zainponujesz Mówisz każdy ma swoje poglądy Ja dodam ze każdy sie z wiekiem zmienia Lepiej jest kogoś witać niż mówić dowidzenia Przemyśl sobie w jakim świetle sie stawiasz Gdy bez żadnej granicy koleją głupote opowiadasz Rzeczywistość wyjdzie na jaw, konsekwencji sie obawiasz Po raz kolejny własną osobe w ramke oprawiasz Może mówisz Judasz kiedy sie przedstawiasz...
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.