W łąchmanach nocy łąwka grzeje tył Spoglądam w zieleń poza wstyd , mój wstyd
I nikt nie powie jak tak można żyć Nie patrzę w oczy bo to wstyd , to wstyd
Nie w bieluśkich puchach leżę śpiąc Na kartonie adres made in life Kto za barem sączy aż do dna To nie ja , to nie ja
I nawet nie wiem jak to stało się Nie patrzę w niebo bo już wiem , już wiem
W głowie spin Jak diabelski młyn I gwałtowny odrzut głowy Tonę w śmieciach do połowy
Pusty ból Przeogarnia mnie Metalowe dno jest moim domem Warkocz dymu , cały płonę
To nie ja Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |