P / ProAge / Nieśmiertelnie Głośny Las
Ja jestem tylko cieniem swym Rozpadam się w czarnym śnie Zwiotczałych dni dźwigam brzemię W lustrze śpiąc całkiem sam
Pusty jest , ciemno-głośny las Pełen szeptów też , spięty trwogą czas Jestem cieniem Barwy już o oktawę niższe są Znów odchodzę w dal , przeoczeniem jestem sam I zapadam
O poranku grupa ludzi zobaczyła bardzo dziwny cień Wielu świadków twierdzi że to był całkiem nagi człek Strasznie brudny ,odrapany , z oszalałym błędnym wzrokiem Lokalna policja szuka jak się wydaje chorej osoby
Nie poznaję tego miejsca , jakiś dziwny kraj Betonowe place , betonowy skwer Gdzie zielone drzewa , gdzie zielony szept Co tutaj stało się ? Czemu gonią mnie ? Czemu muszę biec ? Co się tutaj dzieje? Muszę schować się Gdzie granica między prawdą a bolesnym snem ?
Pusty jest , ciemno-głośny las Pełen szeptów też , spięty trwogą czas Jestem cieniem Barwy już o oktawę niższe są Znów odchodzę w dal , przeoczeniem jestem sam I zapadam w sen
Wolność , niewola złączona w lustrze tkwi Wiele wątpliwych form mego bytu śpi Kto wyjdzie z lustra zawładnie moim ja Na skraju życia samotnie będzie stać
Ten bukiet gwiazd znów gubi blask Krzyczę do drzew , bijcie me cienie Przecież ja sam nie skrzywdzę siebie Inaczej znów zapadnę w gęsty sen Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|