Ciągnij do góry sieci za sznury I żywe srebro ładuj na deck...
Ciągnij do góry sieci za sznury I żywe srebro ładuj na deck Setki sardynek pakuj do skrzynek Nie żuj tytoniu gdy praca wre
Zrywam się z koi przed wschodem słońca Sieci ładować trzeba na ship Cumy na decku, kotwa do góry Z portu wyjdziemy nim wstanie świt
Ciągnij do góry sieci za sznury...
Morze nas niesie z pierwszym odpływem Słońce nad wodę wynurza się Na decku jeszcze trwa klarowanie Stary aż sam do ryby się rwie
Ciągnij do góry sieci za sznury...
Wypatrzył Stary pierwszą ławicę Dalej chłopaki, gotować się Za burtę idzie pierwsze sto metrów Znów wyciągniemy pełniutką sieć
Ciągnij do góry sieci za sznury...
Koło południa ostatnia rolka Zeszła za burtę wybierać już Pora nam wracać i sieci zwijać Aby uniknąć frontowych burz
Ciągnij do góry sieci za sznury...
Dopiero piąta, a już w ładowniach Sardynek, śledzi po prostu w bród Najlepszy połów od trzech miesięcy Stary doceni pewnie nasz trud
Ciągnij do góry sieci za sznury...
Byliśmy w porcie tuż przed zachodem Na pirsie chief przywitał nas A Stary sprawdził klar na pokładzie Już "Pod Bociana" uderzyć czas
Ciągnij do góry sieci za sznury...
W noc za bulajem szaleje burza Padłem na koje, brakło mi słów Zorze nam połów pomyślny wróżą Jutro wstaniemy śpiewając znów.
Ciągnij do góry sieci za sznury... x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|