Gdzieś w Liverpool to w knajpie było Tawerna jakich pełno jest Hej, przekroczyłem próg jej mimo, że Coś mówiło - "Wracaj się"
Whisky, whisky, Nancy whisky Whisky, whisky, Nancy O! x2
Od razu weszła w punkt widzenia Dziewiąty stolik, ciemny kąt Jak Żona Lota w sól się zmieniam: Ta piękna panna, to jest to!
Whisky, whisky, Nancy whisky... x2
Wtem problem mały się pojawił Dwa dziesięć wzrostu, funtów sto Przede mną stanął, dziób rozdziawił "E Ty, chcesz chyba w mordę, co?"
Whisky, whisky, Nancy whisky...
Marynarz ze mnie pierwsza klasa Z niejednej mąki jadłem chleb Więc czujnie patrzę na dryblasa Uciekać już, czy walnąć w łeb?
Whisky, whisky, Nancy whisky...
Niewiele więcej mam w pamięci Zadyma jakiej nie znał nikt Coś mi się wokół głowy kręci Rozbite meble, brudny tynk
Whisky, whisky, Nancy whisky...
Gdym w końcu wstał o własnych siłach Świadomość rzekła - "Witam znów" W tawernie pusto, panny ni ma I w gębie brak obydwu kłów
Whisky, whisky, Nancy whisky...
Dziś tej historii czarny klimat Morałem swym przeraża mnie Gdy siedzi obok gdzieś dziewczyna Wpierw pewny bądź, że sama jest
Whisky, whisky, Nancy whisky... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|