Przecieram oczy ze zdumienia tak jak każdy z was Bo wolność zagrożona nad wolnością strach Z tego samego cienia ból rysuję się na kształt Ptaszyska o złowrogich, ostrych szponach.
Lecz jakby nastrój nasz wykluć się miał Jak ptak dumny i piękny szybować bym mógł. Ponad dachami wszystkich udręczony mrokiem miast Nie patrzył bym wtedy w dół.
Będzie latał tak, aż spadnie sam Płomienny Fenix u nieba bram. Na cztery strony rozpadnie się Z mocą przeobrażenia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.