Uzurpujemy sobie prawo do wszelakich poczynań Odnawiamy martwe szlaki naszych praojców I odpływamy zawsze w tą samą pustkę czułości Szukając sporadycznie tych samych więzi Staranne zabiegi by czuć się lepszym Eteryczna brzydota na stałe wrosła nam pod skórę Ukryci za maskami bezimiennych niewolników Bezustannie przemierzamy arterie niepowodzeń Strony naszych rozdziałów pożółkły od dymu Którym dzielimy się od wieków Zatruwając siebie nawzajem i wszystko wokół W klatkach piersiowych na stałe zasialiśmy popiół A diamentowe kiedyś kości teraz pękają już przy narodzinach Pod paznokciami zaległy syf wczorajszego dnia Zatraceni w nieustającym wyścigu zażaleń Z trwogą patrzymy na innych zmęczone oczy Dławiąc się padliną codzienności Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|