Raz raz aha młody champion
Brak mu miłości od Matki, od zawsze go miała w dupie A wtedy życie wydaje się być tak głupie Młody złapał futbolówkę, a nie za pieprzony sznurek I ruszył po pełne marzeń, chciał być sławny, jak Rooney Trochę to smutne, że został mu wtedy tylko tata Był cały czas przy nim, chodź mijały trudne lata Nawet, gdy śmiali się że obcięty jak Gracjan Jakoś się tym nie przejmował, strzelał gole, jak Zlatan Czary na łapach, młody biegnie lewą stroną Wszyscy Krzyczą, on i piczy gon, dziękuję ziomom Tracił świadomość, kiedy myślał o problemach, Patrzy w stronę trybun, szuka mamy, jej tam nie ma Ciężki schemat, jak bił się z myślami, Ale tata, przy nim był, wiesz byli tacy sami Między wierszami ukrywali swoje słodkie, Brali życie takie jakie jest, nie pytając o to wódki
Miała zostać tu na dłużej, chłopak tęsknił za nią Wychowany na południu, tęsknił za mamą Wszyscy się chwalą, on miał klub Chrzanów Fablok, ojciec zastępował mamę Kiedy patrzył jak gają, chłopaki grają Młody gdzieś tam między nimi był Taki szczęśliwy jak dostał ksywe siwy Taki nie winny, ale zobacz gdzie dotarł Przyjął go Gromiec i nowa ksywa szczota Prosty chłopak który żył marzeniami Mocno wierzył w swoja przyszłość ona czekała w oddali Jakoś nie chwalił się tym co ma, a grono medali na półce ma Odmienny stan, jak biega po boisku Teraz lewą nogą mija sobie wszystkich łystków Chodź matka zostawiła i coś między nimi pękło Nie poddał się tak rodzi się Młody Champion. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|