Coś mi dało mylne wrażenie Dziś postradać zmysły łatwo w tym świecie tak Na każdym kroku tylko złudzenie Że też przyjdzie w końcu dla nas ten lepszy czas
A może brać za pas już nogi Wcisnąć start i do podłogi gaz W lusterku tylko dym A na betonie ślad tych opon pisk i wrzask Jak na koncertach tłum Tyle, że bez tych braw
Wszystko takie sztuczne teraz jest A dzieciaki pragną tego fest Tylko sława, pieniądze i seks Flex Doprowadza ten stan rzezy do łez
Chcą zakrzywiać rzeczywistość ale gołym okiem widać Że zepsuć chcą naszą przyszłość Martwisz się o dzieci, rodzinę i o swych bliskich Narzekasz, że źle ci i zmęczony jesteś wszystkim
Mózg już nie przetwarza ci natłoku informacji Z każdej strony zalewa cię potok innych racji Pozwól mi być sobą bez względu na ich poglądy Zawsze mają coś do powiedzenia Weź, bądź mądry
Ja nie zgrywam nigdy kogoś, kim nie jestem Ludzi karmi kłamstwo, stało się ich sensem Proszę podaj password, receptę na szczęście Jak go nie szukasz, samo nie nadejdzie
Dosyć wojen, dosyć płaczu Chcemy w zgodzie żyć Chcemy dożyć lepszych czasów Dłużej tak nie może być Wiele wyzwań, mało czasu Aby móc spełnić choć część Chcemy kiedyś móc bez strachu Godne życie wieść
Wole być niedoinformowany lecz świadomy Nie oglądam telewizji, bo to farmazony Widzę jasno każde kłamstwo i zawsze dwie strony Chciałeś password, no to masz go, a jak nie to sorry
Nikt na tacy ci go nie da Szybciej tyka zegar i jakoś tak czas ucieka Dlaczego narzekasz, mówią: trzeba czekać Jednak w mediach i gazetach znów kolejna bieda Leasing albo krecha, jedyna pociecha Ilu w bagno wpadło tak ja nie chcę nic zalegać Negatywny przekaz ze świata to dla nas męka Ale jedyne co sprawia cierpienie to ludzka ręka
Ty łapiesz luz, buch to płuc i nie pękasz Chwytasz za puls, już nie bluzgasz a klękasz Bo zdajesz sprawę sobie, co czeka twe dzieci Jak ci w końcu słońce nie zaświeci Jego życzę ci Man.
Dosyć wojen, dosyć płaczu Chcemy w zgodzie żyć Chcemy dożyć lepszych czasów Dłużej tak nie może być Wiele wyzwań, mało czasu Aby móc spełnić choć część Chcemy kiedyś móc bez strachu Godne życie wieść
Nie ma lekko Nie że lecę życie na kodach Grubo, czy cienko Zawsze idę swój program Czasem przerwa, jeśli grzeje się głowa Potem wracam, bo wiem, że życia szkoda
Jestem Kiki Mówią na mnie daddy, nie Diddy Moje życie jak symbol Jakbyś wyjął je z biblii Prawda o ludziach, to nie słowa, a czyny Ja tak patrzę i nieistotni im W świecie złudzeń idzie na nas kłamstwa fala Znów się budzę, ktoś dziś świat wysadza Jak się męczę, to się trzymam z dala Potem na zad, bo znów sumienie każe działać
Raz, dwa, trzy Dzieciak równaj oddech Puls jest, czucie jest, więc jest dobrze Otwórz siebie, bo jak siebie zrozumiesz To jest nadzieja, że też sensu świata dotkniesz
Dosyć wojen, dosyć płaczu Chcemy w zgodzie żyć Chcemy dożyć lepszych czasów Dłużej tak nie może być Wiele wyzwań, mało czasu Aby móc spełnić choć część Chcemy kiedyś móc bez strachu Godne życie wieśćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.