Marzy Ci się chłopcze zostać raperem? Myślisz, że to takie fajne życie? Koncerty, teledyski, popularność? To posłuchaj..
Kolejny balet, wracasz na chatę nad ranem Z pustą kiermaną, z porytą banią na amen Czujesz się tak, jakbyś miał zaraz pisać testament Bierzesz długopis i zeszyt - twój plaster na ranę Za parę godzin, masz w studiu nagranie A w myślach mówisz, durniu ale masz myśli wygrzane Czas Ci ucieka, a Ty jeszcze nic nie napisałeś W końcu natchnienie i zwątpienie znów pokonałeś Do metra pędem, ze świeżo napisanym tekstem Z bitem na mp3, sto razy to przewinięte Wchodzisz do studia i zaczyna się magia Że kochasz to co robisz, sam sobie udowadniasz Żegnasz się ze studiem i znów odczuwasz dumę Bo nowy numer, powoduje, że czujesz ciary na skórze Jeszcze tylko szybko, do radia dasz wywiad I wieczorem, z kumplami spokojnie napijesz się piwa
Ref: Oto życie raperskie, to życie na kreskę Choć czasem jesteś biedny, to masz u ludzi respekt Sam to wybrałeś, bo chciałeś czuć bezkres Za to życie raperskie, miej do siebie pretensje // x2
Kolejny balet, wracasz na chatę nad ranem Z pustą kiermaną, z porytą banią na amen Choć w planach miałeś tylko jedno piwo z kumplami To znów skończyło się na wódce pitej litrami Takie życia uroki, te same szare bloki Czarne noce nieprzespane, i białe stoki Nawijał o tym Brahu z PiH’em w kawałku „Mój ból” Poczucie odosobnienia z szarego tłumu To nie „Depresja ganstera” z De Niro Lecz presja otoczenia wywierana na rapera, zbiera żniwo Za dużo do Ciebie dociera, za dużo widzisz Tego daru lub przekleństwa czasami nienawidzisz Widzisz, za daleko Cie poniosło, by zawracać W alternatywie, nudna i kiepsko płatna praca Ty spalasz się jak raca, zostawiając ogień w sercach I setki ludzi zajaranych na koncertach
Ref: Oto życie raperskie, to życie na kreskę Choć czasem jesteś biedny, to masz u ludzi respekt Sam to wybrałeś, bo chciałeś czuć bezkres Za to życie raperskie, miej do siebie pretensje // x2
Kolejna płyta nagrana, wydana i gdybyś żył w stanach Pewnie byś się zastanawiał czy kupić nowego Jaguara Czy dom za miastem, czy może penthouse w centrum Tymczasem cieszysz się wynajętą kawalerką Nie ma lekko, lekką ręka przepierdalasz To, co zarabiasz, a wszystko zawdzięczasz koncertom Ciągle w rozjazdach, twoje życie to wieczna trasa Dobrze, jeśli masz w ogóle, do kogo wracać Bo ciężko w tych warunkach zbudować stały związek Gdy jedziemy na koncert, to dziewczyny są zazdrosne Nie takie proste mieć u kobiet zaufanie, Bo przez rapowanie, wzbudzasz powszechne zainteresowanie U głupich, młodych panien, co myślą pizdą Do tego dochodzą różni psychofani, to wszystko Sprawia, że wcale nie jest aż tak kolorowo I czasem czujesz się jak małpa w pierdolonym Zoo
Ref: Oto życie raperskie, to życie na kreskę Choć czasem jesteś biedny, to masz u ludzi respekt Sam to wybrałeś, bo chciałeś czuć bezkres Za to życie raperskie, miej do siebie pretensje // x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.