Zmień nastawienie postawą swą Podejście jest podstawą, ziom Decydujesz się sam na nieszczęście Wtedy, gdy inni się pną W cenie płomienie są, ale lepiej lać żale, nie czaję Marnujesz czas, lamentujesz starym zwyczajem Gdy stajesz ze sobą sam na sam, A chcesz nowej prawdy - kłam Powtarzaj to sobie w głowie, zapełniaj tym cały RAM Tym, o czym myślisz się stań Oczyścić myśli, jak spam Musisz, bo musisz się skupić tam - pośród czterech ścian Wewnętrzny dialog, głos w Twojej głowie głośno Zapytaj, może kosmos pomoże Twoim wnioskom coś Nowy dekalog, z nową wiarą pod dorosłość Ktoś, kto był mądralą i za dużo rzucał kostką W kość stale dostając, Ci co mają w głowie chaos Wygrywają Ci, co układają sobie całość Dość. Powiedzieć, czy powiedzie Ci się lub poddało już Gdy się planowało, plus - dodało wytrwałość
Tym, o czym myślisz się stań... Mówisz i masz... Mówisz i masz... Ty w tym jedziesz, lub prym wiedziesz - jak prymus... Mówisz i masz... 2x
Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz, brat W zdrowym ciele zdrowy duch, wszystko idzie jak po myśli Bo Twoja podświadomość nie zna się na żartach Po umysłu zakamarkach nie da się biegać na farta Więc uważaj, czego tu pragniesz Mówisz i masz! Gdy swoje życie odkurzysz, wyjdziesz na ludzi I zdasz z niego egzamin, za nic się zagubić nie dasz Już to mówiłem, los trzymać ludzi lubi za twarz Spełniać marzenia, się nie bać, Do ciebie należy, by siebie samego doceniać Tu trzeba w siebie uwierzyć Życie to nie teatr - nie ma generalnych prób Gdy wiara umiera, zostaje mentalny trup Joseph Murphy w Tobie głos, opowie Ci takie rzeczy Że włos staje na głowie Ty masz tylko jedną szansę, tylko jeden strzał Sobą bądź, życie spierdala przez palce Ci oburącz
Tym, o czym myślisz się stań... Mówisz i masz... Mówisz i masz... Ty w tym jedziesz, lub prym wiedziesz - jak prymus... Mówisz i masz... 2x
Dla wielu życie, to wyciek ograniczeń czynów Pasmo porażek, jarzmo w parze #serie_z_karabinu Ty w tym jedziesz, lub prym wiedziesz jak prymus Gdy do przyzwyczajeń dodajesz nowy azymut To Twoje pięć minut, wyjdź spod klosza, synu To Twoje stoją otworem dokonaj roszad by móc Podboje sprzęgnąć w jedność mocą iloczynu Po swoje sięgnąć przez pewność, jak Anonymous Od tego, co wyśnisz, przez myśli, po emocje Surowce wyślij do przetworzenia na gotowce Lub unicestwienia, jak ciało obce Zdejmij pokrowce, wytocz działa Masz opcję - działaj! Pędź, jak na sygnale pogotowie Nawet, gdy coś wycisza jak melisa i nie możesz Bowiem, żeby dojść do czegoś - trzeba ruszyć w drogę Podpowiem, wszystko leży w głowie - łącznie z Bogiem
Tym, o czym myślisz się stań... Mówisz i masz... Mówisz i masz... Ty w tym jedziesz, lub prym wiedziesz - jak prymus... Mówisz i masz... 2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.