Moje południe co spływa gęsto z brzóz Fiolet słońca zabiera roślinom dech A pod płotem, A pod płotem Tylko mech wygląda na drogę
Przez czerwone grzbiety trzmieli rozbija obóz nad korytem rzeki Na krawędzi lipy siedzi, Patrzy jak wylewa Czeka aż na zawsze się nie pozbiera
Ukosem przez upał pszczół Ukosem przez upał pszczół
Owoce sadu po promieniach się wspinają
Nim deszcz zakryje znaki szczególne mego kraju Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |