Zimowy wieczór, smutno mi Los sobie ze mnie chyba drwi Na dworze mróz, a w szafie mole Chyba się zapierdole
Tylko jedna rzecz mi pomoże Daj mi ją proszę, o mój Boże Kup mi proszę, jeśli mam być z wami Stouta za siedem złotych, z groszami
Wiem, to lekarstwo mnie uzdrowi Wierzę, że będę jak nowy Bo tak bardzo bolą mnie wory I krzyczę chory...
Stout na gwałt
Kapslem strzelam, butelkę do ust i piję To sprawia, że znów mi serce bije Czarna ambrozja gładzi mą gardziel Wstaję z martwych, jestem twardziel
Na mej twarzy zagościł uśmiech Czuję radość, widzę piękno, słyszę śmiech Kończę już stouta sagę Mam w dupie wszystko, wykładam lagę
Bo biorąc butelkę w dłonie Skracam swe agonie Nastają nowe, lepsze dni Kiedy mam piwo we krwi
Stout na gwałt Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|