Siedzę pod drzewem migdałowym i sączę białe, białe wino mam oczy dookoła głowy przyglądam się dziewczynom One zdobyły szturmem plażę od spojrzeń kipi, kipi woda z dumą obnoszą tatuaże bo taka teraz moda Czerwona róża pod łopatką na brzuchu dwa splecione drzewa skorpion się wspina po pośladku dokąd, aż wstydzę się zaśpiewać Ramię oplata liść laurowy łydkę aztecki bóg płodności na biuście ptaszek kolorowy jemu to tylko pozazdrościć Siedzę pod drzewem migdałowym i sączę białe, białe wino mam oczy dookoła głowy przyglądam się dziewczynom Są cudnie wytatuowane ale nie dla mnie wiem to przecież bo zakochałem się na amen w czystej jak łza kobiecie Znaków szczególnych nie posiada wiem to po wielu latach razem lecz kiedy smutek na mnie spada jest lekiem, dachem, drogowskazem Ona nie nosi tatuaży i w szarym tłumie ginie co dnia lecz jeden uśmiech na jej twarzy to dla mnie lampa i pochodnia Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|