I popłynęła nagle, wielka ciemna woda. Jakby ktoś winy nasze spłukać chciał do cna. Po wsiach i miastach, parkach i ogrodach. Niczym kosmiczna wielka łza. A przecież mówią, że gdy lato, to pogoda. Pęcznieją sady i żywicą pachnie las. A popłynęła nagle wielka ciemna woda. I stał zegar, ruszył czas.
Dlaczego my, dlaczego tutaj, czemu tak. Pytamy ciągle, jak pytają małe dzieci. A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak. Bo to jest wielka tajemnica rzeki. A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak. Bo to jest wielka tajemnica rzeki.
I popłynęła nagle, wielka ciemna woda. Jakby ktoś winy nagle spłukać chciał do cna. Po wsiach i miastach, parkach i ogrodach. Niby kosmiczna wilka łza.
I chociaż ponoć już o gwiazdach wszystko wiemy. I coraz dalej wybiegamy w swoich snach. To tak naprawdę, wcale nie umiemy. Odpędzić chmury co nadciąga nad nasz dach.
Z chórem Dlaczego my, dlaczego tutaj, czemu tak. Pytamy ciągle, jak pytają małe dzieci. A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak. Bo to jest wielka tajemnica rzeki. A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak. Bo to jest wielka tajemnica rzeki.
Dlaczego my, dlaczego tutaj, czemu tak. Pytamy ciągle, jak pytają małe dzieci. A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak. Bo to jest wielka tajemnica rzeki. A odpowiedzi brak, a odpowiedzi brak. Bo to jest ... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|