Kąpiel poranna czeka już wanna pełna po brzeg piany jak śnieg szemrze cichutko mój ty złociutki połóż się tu w zapachu bzu
I już lecimy nad dachami miast Nieważne są pieniądze ani czas żegnaj Pagarcie tu otwarcie wyznać muszę sprzedałem wannie duszę
Nagle nad Pragą straszne tornado woda wycieka nie ma co zwlekać wracaj do chaty złomie skrzydlaty gnaj resztą sił przez gwiezdny pył
I znów lecimy nad dachami miast I bliżej nam do domu niż do gwiazd Witaj Pagarcie tu otwarcie wyznam ci Czasami mam dziwaczne sny
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|