O filiżance zwykła ballada a może jeszcze o czymś więcej rym się za rymem będzie układał jak to w piosence W pewnej kawiarni gdzie na pół czarnej wpadał stójkowy i poeta ta filiżanka miała zwyczajnie coś jakby etat Słuchała plotek nowin słuchała nie uroniła nic z rozmowy nie od parady dwa uszka miała porcelanowe małe zwycięstwa przegrane sprawy czułe uściski i rozstania łza tylko czasem wpadła do kawy łza pożegnania Aż filiżankę w końcu rozbito i ktoś powiedział żadna strata i kawę dalej normalnie pito i nikt nie płakał A morał z tego chociaż nieduży to niechaj wszyscy go poznają całkiem bez echa odchodzą którzy tylko słuchają.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.