Pewnego razu rozstać się przyszło Na jakimś dworcu, może nad Wisłą Komuś kto w życiu widział już wszystko Z własną walizką
Zjechali razem chyba pół świata Siekły ich mrozy, grzały ich lata On na walizce rany wciąż łatał Za łatą łata
Nosił w niej rady jeszcze od matki Były tam wiersze i polne kwiatki Lecz nie pojadą w swój rejs ostatni Takie manatki
Bo przyszedł pociąg prosto do nieba Powiedział stary kochana przebacz Po co wam w niebie chodzić z walizką Tam mają wszystkoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.