W bezruchu pięknych doznań, pomiędzy przeżywaniem, wspominam świt istnienia beztroskę tamtych dni.
Przez pryzmat ważnych chwil rozświetlić Świat. Przyspieszyć serca rytm kolejny raz.
Jak ptak bez piór wznieść się chcę, lecz wciąż lecę w dół. Dostrzegam dom na jednym z drzew. Już czas się skryć. Omijam kolejny liść i uderzam w leśny mech.
Próbuje wstać; próbuję iść; bez sił. Urojeń moc dopływa wciąż do żył.
Pragnę bez słów odszukać Cie, bo wiem jesteś tu. Widzę labirynt krętych dróg. Na wschód, gdzie świt ….ukochany mógł tam iść. Podpowiada tęskna myśl.
Próbuje wstać; próbuję iść; bez sił. Paleta barw a dźwięków świat się skrył. Rozmyta twarz; męczące tło …… i wdech Urojeń moc dopływa wciąż do żył.
Duszki, nocne ćmy, przywołam, by ktoś ze mną był One przerwą sny i gwiezdny błysk księżyc prześle mi.
A w lęk ubrana noc zrodzi dzień we mgle, parnej mgle.
Gdzieś na zeszłej drodze, w mgnieniu dostrzegałam Cię. Niosłeś w sobie trwogę, że nie odnajdziemy się.
W oddechów szept wsłuchując się, otuleni zapachem dusz, tańczymy na zawsze już.
Ból choć uczył srodze, wiary nie pozbawił mnie. Teraz, gdy podchodzę, pokonuję w sobie lęk.
W oddechów szept wsłuchując się, otuleni zapachem dusz, tańczymy na zawsze już.
W oddechów szept wsłuchując się, otuleni zapachem dusz, tańczymy na zawsze już.
Uwierz ze mną w nowy lepszy Świat, pozbawiony łez bólu i zdrad.
Kochania uznaj moc. Rozterki rzuć na stos. A wtedy przyjdzie czas; radość rozkwitnie w nas.
I proszę nie mów mi, że to dziecinny mit. Miłość cudem uczyni próżny byt.
Kochania uznaj moc. Rozterki rzuć na stos. A wtedy przyjdzie czas; radość rozkwitnie w nas.
Odblaskami płodnych chwil ukoimy deszcze. Krople chłonąc żal odpływają. Oceany pięknych dni wyparować dają łzom, by kolejny obłok snów dobrodziejstwem mżył.
W oddechów szept wsłuchując się, otuleni zapachem dusz, tańczymy na zawsze już.
W oddechów szept wsłuchując się, otuleni zapachem dusz, tańczymy na zawsze już.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.