Sł. Julian Tuwim Muz. T. Skierczyński
Senność gęsta jak śnieg i krążąca jak śnieg Zasypuje śnieżnymi płatkami sennymi Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek I te ślady bezładnych moich kroków po ziemi.
Jeśli chcę, mogę spać; jeśli chcę mogę wstać, Siąść przy oknie z gazetą z zeszłego tygodnia Albo iść w senność dnia - wtedy inny, nie ja, Siedząc w oknie, zobaczę dalekiego przechodnia.
Czy to dobrze, czy źle: tak usypiać we mgle? Szeptać wieści pośnieżne, podzowne, spóźnione? Czy to dobrze, czy źle: snuć się cieniem na tle Kołującej śnieżycy i epoki przyćmionej?
Śnieg pierzyną mi legł, wiek godziną mi zbiegł W białej drzemce, w puszystym przyprószonym spacerze Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek Składam wierszom powolnym w ofierze.
Jeśli chcę, mogę spać... / 2x
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|