Każdy z nas w sumie to samo tu przeżył Nadszedł czas obudzić wszystkich żołnierzy Bronią rap, strażnik czuwa na wieży Fat Flow Drag, nasz snajper już cię namierzył (2x)
[Wężu]
Wyrywam serce ci bo chce więcej dziś Prawda to my, prawdy styl to mistrz Do szczęścia przez łzy, do bogactwa przez biede PMM biegnę nie oglądam się za siebie To jak sen, spełnienie wszystkich szczeniackich planów Za marzenie wolność oddać mogę wiec morde chamuj Dziś wpierdalam gaz w pogłoge ziomuś, pędzę do domu Mam to szczeście że ktoś czeka na mnie z uśmiechem w progu To jeden z powodów dzięki którym mam energie Mam rodzinę, mam ziomów, mam braci, mam poezje Dziękuję Bogu za skład numer jeden Pierwszy raz wszystkich nas na sto procent jestem pewien PMM wszyscy na glebe, głośnym na gęby knebel Pierdolnę to w głośnik ten nośnik cię rozjebie Nie ma innej opcji dla nas, człowieku zapamiętaj Ekipa, rodzina jej dobro to rzecz święta
Każdy z nas w sumie to samo tu przeżył Nadszedł czas obudzić wszystkich żołnierzy Bronią rap, strażnik czuwa na wieży Fat Flow Drag, nasz snajper już cię namierzył (2x)
[4P]
Kto morze niechaj słucha Ziomek, masz to w promocji jak w Media Markt Nie dla idiotów w chuj emocji A opcji w full bo slyszę gada twój głośnik Cale miasto za tym idzie głów tysiące chorych Słyszysz kroki nadchodzi miejski charakter Jak pocisk dochodzi do celu jak na GPS mapie Na etapie długopis papier Jestem dziś wracam z dalekiej podroży jak z Iraku saper Jakie życie taki raper, na chuj sapiesz dziwko? Dawno wróciłem stamtąd gdzie ty się wybierasz przykro Wierny gonitwom przez tyle lat jak sykrom Sprintom nie było końca, psy łąpały trop tylko, Zgubiły szybko, nie rób się byle kto czaisz Kumasz co mam na myśli, dla leszczy paraliż Jak Ryszard Kalisz, gróby weź następny z bani Kości nie zbiłem a już napierdalamy jak kiedyś talib
Każdy z nas w sumie to samo tu przeżył Nadszedł czas obudzić wszystkich żołnierzy Bronią rap, strażnik czuwa na wieży Fat Flow Drag, nasz snajper już cię namierzył (2x)
[Głowa]
To jak Wróg u bram jeśli kojarzysz ten film Trzeba przetrwać w tym na ile wystarczy sił Zmywam brud tamtych dni robiąc kolejny dill Na blokach młyn od glin, konfidentów konfidentów i swiń Skurwysynu płyń jak po tracku Spółdzielnia Zjednoczeni w rapsesjach, płyta gra na projektach Zawsze szacun dla Węża (I wice wersa) PMM, Fat Flow Label, bliżej zwycięstwa Nie próbuj przekreślać będzie to chujowym ruchem Z lekarstwem na posluche, w studiu siedzę mam wczute Przynoszę chlubę mojej rodzinie, temu miastu Wszystkim moim ludziom którzy nie wierzyli w zastój Wciąż jestem tym samym typem z tych samych bloków Ten rap dał mi szanse by się wyrwać z rynsztoku Psy niech piszą protokół, sezonowcy niech kłamią To o ulicy dla ulic i zawsze pójdziemy za nią Pytasz co z moją banią wszystko oka ci mowie Chciałbyś podważyć pozycje chyba po moim trupie Pierdolę dawać nauke, te zwrotki mają niszczyć 4P, PMM właśnie to mam na myśliTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.