Pochodzę z bloków, to na mym życiu się odbija Kiedy piszę wersy zawsze jointa zwijam Gdy nawijam twoja szyja buja się pod ten takt A mózg zwoje zwija się, byś to pamiętał Preselekcja, na bloku prezydenta Prawdy recenzenta, szara eminencja membran W czasach gdy ścierwa napędzał show biznes W nas rosła energia by teraz dać im w pizdę Po dziś dzień poznaję misję, życia na blokach Rozróżniam wizję ludzkich spojrzeń w oknach Omijam hipokryzję tym samym lecząc własną Poszerzam ambicję, większą niż większość mam ją Jednym gwizdem sprawię, że spotkasz się z armią Ludzi którzy pójdą za naszą muzyką, znam ją Dotarło ? Więc swój głos oddaj na to albo Wsadź sobie w dupę swój głos, szmato
To brzmienie ulic, muzyka podwórek Dźwięki dzieciaków w bluzach z kapturem Odzew chodników, płyt wielkich, bloków Wokół których życie tętni głównie po zmroku
To brzmienie ulic, muzyka podwórek Dźwięki dzieciaków w bluzach z kapturem Odzew chodników, płyt wielkich, bloków Wokół których życie tętni głównie po zmroku
Mówię o miejscu któremu zawdzięczam wiele To bloki, które od dzieciństwa są mym azylem Tu znalazłem spokój, tu mogę myśleć nad życiem Wymyślać patenty, którymi będę się szczycił Betonowa sypialnia, to jest kuźnia charakterów Jeżeli żyjesz to dobrze wiesz jak iść do celu Życie tu nie zwalnia, wszystko masz podane na tacy Bierzesz co los daje, albo swoją szansę tracisz
Braci poznajesz na zakrętach swoich kroków Poznajesz tajemnice ukryte w bloku Oddech klatek, smak kłopotów, słodycz wolności W drodze po szczęściu i godności Świat bez litości, kontrasty, różnice Tragedie wobec których chcesz milczeć lub krzyczeć Bloki pełna różnorodność etniczna W jednej klatce razem ksiądz, kurwa, policjant
To brzmienie ulic, muzyka podwórek Dźwięki dzieciaków w bluzach z kapturem Odzew chodników, płyt wielkich, bloków Wokół których życie tętni głównie po zmroku
To brzmienie ulic, muzyka podwórek Dźwięki dzieciaków w bluzach z kapturem Odzew chodników, płyt wielkich, bloków Wokół których życie tętni głównie po zmroku
Pochodzę z bloków jak wszyscy moi ludzie Z miejsc gdzie od syfu i przestępstw nie da się uciec Nie mów, że smucę, to realny obraz ulic Tu hajs zarabiasz rano, by wieczorem się znieczulić Wszystko bulisz, krok po kroku się dorabiasz Albo w jeden wieczór przejebiesz wszystko co masz w łapach Żadna strata, odrabiasz to raz, dwa, trzy W kilka chwil na bicie PMM styl Nie myl tego z niczym innym Do klubu wjechało flow i trzęsie całym budynkiem Podwórka, osiedla, winkle żyją rytmem Nie wiesz co jest w cenie ? Zapoznaj się z singlem Wciąż tu kwitnę, na rejonach jestem non stop Nabijaj bongo, ziomom ślę wielkie pozdro
To brzmienie ulic, muzyka podwórek Dźwięki dzieciaków w bluzach z kapturem Odzew chodników, płyt wielkich, bloków Wokół których życie tętni głównie po zmroku
To brzmienie ulic, muzyka podwórek Dźwięki dzieciaków w bluzach z kapturem Odzew chodników, płyt wielkich, bloków Wokół których życie tętni głównie po zmrokuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.