owoc ziemi twojej na rękach ci niosę nie godne twego wzorku to dary z pogardą kazałeś odejść a jego, jego jego wystawiłeś na piedestał słońca
larwy, które sam zaszczepiłeś w mojej myśli drążą korytarzem żył, od mózgu, do serca, do ręki to ty włożyłeś w ręce me nienawiść którą rozlać mam za horyzont pola
naiwny jak jagnię, które sam prowadzał zaślepiony wiarą przed siebie kroczył pośród zbóż, na palonej słońcem ziemi ku wschodzącej jutrzence, a zachodzie swoich dni dni, dni, dni
naiwny jak jagnię, które sam prowadzał zaślepiony wiarą przed siebie kroczył pośród zbóż, na palonej słońcem ziemi ku wschodzącej jutrzence, a zachodzie swoich dni
bracie, czemu nie, nie dostrzegłeś, mojego smutku
toż to kamień stworzony przez ciebie, toż to Abel skąpany we krwi przez ciebie toż to kamień stworzony przez ciebie, toż to Abel skąpany we krwi
noś to piętno płoń póki krew brata twego głośno woła ku mnie ku mnie ku mnie z ziemi!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.