Gdzieś zasunęli mi zegarek. Która to godzina – nie wiem wcale. Do pracy spóźnię się, lecz to nie moja wina, bo Gdzieś zasunęli mi zegarek.
Gdzieś zasunęli mi berecik. Jak mam z domu wyjść, gdy słonko świeci? Słoneczko pali mnie, rozumek grzeje się, bo Gdzieś zasunęli mi berecik.
Dlaczego, dlaczego nikt nie rozumie tego? Dlaczego nie umiem już obejść się bez tego? Bo nieważne jest, nieważne, czyje co je, Dla mnie ważne to, co je moje. Dlaczego, dlaczego nikt nie rozumie tego? Dlaczego nie umiem już obejść się bez tego? Bo nieważne jest, nieważne, czyje co je, Dla mnie ważne to, co je moje.
Gdzieś zasunęli mi kubraczek. Pomarańczowy był i miał tu znaczek. Bez niego ani rusz, pracował dziś nie mogę, no i już, Bo zasunęli mi kubraczek.
Gdzieś zasunęli mi kalosze. Kalosze, już od czterech lat je noszę. Czy błoto to, czy gnój, w kaloszach wszędzie wleziesz no i – o-o… Gdzieś zasunęli mu kalosze.
Dlaczego, dlaczego nikt nie rozumie tego? Dlaczego nie umiem już obejść się bez tego? Bo nieważne jest, nieważne, czyje co je, Dla mnie ważne to, co je moje. Dlaczego, dlaczego nikt nie rozumie tego? Dlaczego nie umiem już obejść się bez tego? Bo nieważne jest, nieważne, czyje co je, Dla mnie ważne to, co je moje.
Dlaczego, dlaczego nikt nie rozumie tego? Dlaczego nie umiem już obejść się bez tego? Bo nieważne jest, nieważne, czyje co je, Dla mnie ważne to, co je moje. Dlaczego, dlaczego nikt nie rozumie tego? Dlaczego nie umiem już obejść się bez tego? Bo nieważne jest, nieważne, czyje co je, Dla mnie ważne to, co je moje.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.