Verse 1] Kiedy z nieba spadnie ognisty deszcz Kiedy przyjdzie nam walczyć o jutro Tak bardzo nie pewne jak istnienia sens I kiedy nasze spojrzenia spotkają się w chwili Gdy Ziemia ukaże swój gniew Co wtedy zobaczysz mozaikę czy miecze Ból tu pod Tobą to wynik Twych łez Kiedy zamiast manny niebo ześle nam Kamienie tak twarde, że zawstydzą diamenty Kiedy flora i fauna przemieni się w kamień węgielny Ubrudzisz nim zęby Zbudujesz fundament Rozumiesz przesłanie? Czy dla cudzych dzieci się mógłbyś poświęcić? Czy idąc na ślepo kierowany instynktem Na bordo czerwień zmienisz deseń podeszwy? Kiedy niebo się zamknie Zamknie na zawsze to co wtedy zrobisz? Czemu zostałeś na dole w swym ciele Gdy dusze Twych bliskich unoszą lampiony? Wznoszą ku górze nim niebo się zamknie Gdy znikną na zawsze, zamilkną ich krzyki Zostanie Ci tylko taniec w ciemnośći Zatańcz do ciszy, już nie ma muzyki, bo Pan Bóg jest wkurwiony Wkurwiony jak nigdy Litościwy, miłosierny, lecz Księga Rodzaju jasno mówi Że też zdolny by niszczyć Pan Bóg jest wkurwiony Wkurwiony jak nigdy Jedenaste, uważaj na bliźnich Bo ludzie to hieny, już nawet nie wilki
[Refren x2] Wznieś wzrok ku górze i patrz Weź się, na chwilę zatrzymaj Uderz się w pierś, będzie Ci lżej Znów zacznij oddychać Jeśli nie chcesz mnie słuchać to odejdź Ale wiedz, że pęka granica Pan Bóg jest wkurwiony, ja jestem jak Noe Twoja Arka to moja muzyka
{Verse 2] Cerber mnie ciągnął za sobą Trzygłowy demon, pieprzony szatański pomiot Jedną ze szczęk zaczął szarpać wątrobę Nie baw się ogniem,bo zniszczy Cię ognień Drugą szczęką rozerwał mi płuca I ścięło mnie z nóg, stały flaszki na stole Wtedy ledwo dostrzegłem, że ktoś Metalowym baseballem rozpieprza mu głowe Trzecia głowa pęknięta na pół Jak koraliki obok leżą resztki szczęk Druga szczęka co rwała mi płuca puściła Kij zrobił swoje, już nie ma jej Analogicznie ta pierwsza puszcza wątrobę Bang! Leży palec na cynglu Teraz czuć zapach prochu Drewna i krwi, tak anioły dbają o mistrzów Dostałem szansę, nie jedną, nie dwie Chyba Bóg mi zaufał pomimo mych błędów Dzisiaj biorę demony za mordę I cisną o ściany, choć wchodzą tu w siedmiu Nie skumasz jak nie sięgasz dna I nie stanie przed Tobą suma Twych grzechów Przebierańcy i święto cukierków Żałosne, wystawiać się jak na widelcu Odchodzę i chwała mi, świętuj Trick of trick Pan Bóg ma was dosyć Zamiast ssać fiuta samemu diabłu Jak dziadek Cię prosił ucz dzieci się modlić Potem idź i zapal im znicz I nie szczędź modlitwy Znów naucz się chodzić Pan Bóg jest wkurwiony i pęka granica Wyśle Syna i siema narody
[Refren x2] Wznieś wzrok ku górze i patrz Weź się, na chwilę zatrzymaj Uderz się w pierś, będzie Ci lżej Znów zacznij oddychać Jeśli nie chcesz mnie słuchać to odejdź Ale wiedz, że pęka granica Pan Bóg jest wkurwiony, ja jestem jak Noe Twoja Arka to moja muzykaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.