Budząc się co rano nie wiesz jak masz żyć, czy to jest to miejsce, które ci zapisano i nocą zasypiając myślisz: "To jest mój Eden" to się obudzisz znów pod tym samym niebem te same ściany i widoki z okna tynki odpadają z bloków, dzieciaki toną w workach dzień na tym osiedlu tak jak każdy inny bez różnicy czy to Polska, czy kraj tysiąca winnic mówisz: "Kocham życie, choć czasem mnie wkurwia" rano kawa, potem tyra, szkoła, smród w autobusach na ulicach dresy kroją nieletnich mają swoją popapraną wizję świata w agresji ty, studenci walą dopalacze do sesji potem walą kokainę po sesji i matki dzieci samotnie borykają się z ubóstwem bo ojcowie tych dzieci dziś wolą prostytutki głównie pytasz jak masz żyć kiedy patrzysz w lustro widzisz smutne swoje oczy, ktoś bliski ci usnął gdzieś ci panna zaginęła wczoraj w nocy i pamiętasz jak przez mgłę, na domówce brała prochy pewnie puściła się jak zeszłej wiosny z tamtym mówiła że przestanie dawać do kabli mówiła że przestanie brać kokę na zawsze i że zawsze będziecie razem spać, tak na prawdę znasz takie historie z życia innych, czy znasz z autopsji szukając winnych nie pogodzisz się z losem, nie będziesz wolny kiedy dym ci wchodzi w płuca na mega aż się kręci w głowie tak, że w moment leżysz na plecach ty, nie zmieniaj świata, bo się zmienić go nie da nie zmieniaj nic, kiedy każą iść to biegaj jak chcesz jak każą milczeć to krzycz, masz tylko jedno życie zatem pijesz je na własność i w końcu przestań ryczeć
Nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic
Nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic
chuj mnie obchodzi, że opowiesz mi historię o kwiatach, Wojtku, Magdzie co zaszła w ciąże związku, dziecku, wspólnych latach aż po kres nie potrafię i nie chcę słuchać aluzji wbrew sobie od bliskich, że czas najwyższy zakotwiczyć w porcie od kobiet, że na pewno byłbym dobrym ojcem na pewno, skoro wątpię czy negować aborcję czy na siłę błogosławić macierzyństwem każdą siostrę mam z tym problem jak z tym że czasem też chcę pić szczególnie wtedy, gdy puls w skroni pali brwi strumień światła zza półprzymkniętych drzwi mylne wrażenie, że ktoś obok śpi nic nie warty kicz bronisz swoich poglądów jak powstaniec, któremu postawią pomnik bronisz prawdy o sobie samym, krzycząc wszem i wobec że nie jesteś jak inni i nie zrobisz nic wbrew sobie!
Nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic
Nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nic wbrew sobie sobie nie rób nicTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.