[Zwrotka 1: Planet ANM] Nie trzeba ci się bać, synu, weź się nie stresuj Bo nie zrobię nic, czego mógłbym żałować Rozsiądź wygodnie w fotelu się, czuj komfortowo się Pierdol się, wróć, cofam Nie trzeba ci się bać, jestem twoim wybawieniem Tylko grać jak ci każę masz, wtedy cię pokocham Twoje spojrzenie ma mieć wyraz jeden Wybacz, Negan, masz się gnoju łamać w oczach Masz mieć szacunek do mej żony Kurwa taki jak do matki miałeś, a jak nie miałeś to lepiej milcz Masz mieć szacunek do mych dzieci taki sam Jak do swoich, a jak lałeś je to chuju lepiej wyjdź Masz się mnie słuchać, jak ojca, był tyranem? Będę gorszy, bo otwieram szuflady, tatuś pił Chodź żołnierzyku, otrzemy słone łzy z twojej twarzy Dziś na krew nie przemieni ich Lucille Chyba trochę się zmieniłem, wiesz co się stanie Ty, wiesz co się stanie, już od dawna nie jest dobrze Jeśli chodzi o emocje macie wszyscy przejebane Bo wzięły nade mną górę i to dopiero ma początek Mów mi Negan, teraz każdy będzie Negan, zaprawdę Nie chcesz mówić Negan, to się zwracaj "Panie Planet" Grzecznie, chyba że lubisz robić za ofiarę, kurwa grzecznie Wzrokiem gdzie indziej, nie we mnie, mam pałę, tfu Wybacz mi, kochanie, ten brak poszanowania, wybacz mi Lucille Mam parę spraw, które już nie cierpią zwłoki Za brak poszanowania upuścimy trochę krwi W zasadzie możemy im odpuścić z dobroci Na chwilę, kochana, odstawimy cię na strych Na chwilę, kochana, może weź trochę odpocznij Nabierz proszę sił zanim wejdą nam przez drzwi
[Refren x2] Pomóż mi, proszę pomóż, pomóż, pomóż, pomóż, pomóż mi Bym nie musiał nigdy użyć jej, ty pomóż mi Błagam, zrób to dla własnego dobra, dla Boga Pomóż mi, tak słodko śpi, niech dalej śpi, Lucille
[Zwrotka 2: Toster] Pierwsze - primo - nie rozgniewaj mojej lady Drugie - jestem Szymon aka pan twej egzystencji Jestem miły kolo, chyba że ktoś spieprzy Jeśli chcesz wyjść z tego z głową - patrz w punkt pierwszy Wierz mi, to właśnie płynę o dekalog Wbij to sobie w czaszkę, jeśli wciąż chcesz mieć ją całą Egzaminator, dość wyrozumiały ale Nie licz na poprawkę jeśli wystawię ci pałę Możemy bić piony, tak jak git ziomy Podnosimy poziomy, tak jak B.I.G, pomyśl Jeśli chcesz być ze mną, ziom, stajesz się mną #Chloe Jasna droga, wbijasz się w nią w ciemno #Katolik Sprzeciw nie ma prawa bytu, sorry Ta drama od [?], a ten typ to rzadko stroni Stawiam stówę na to, nabierzesz pokory Jak dostrzeżesz bat od Lucille, gdy układa się w mej dłoni
[Zwrotka 3: Siwuz] Nie próbój wyprowadzić z równowagi mnie, synek Nie testuj mojej cierpliwości, nie chcesz jej znać Nie chcę pamiętać, nie wiesz kim byłem Nie wiesz co spierdoliłem i co miało się stać Raczej nie chciałbyś znać mrocznego pasażera Który wozi się ze mną na gapę od lat Ale wiedz, kiedy tylko złapie mnie za szyję I wymierzy swoim palcem w ciebie - zacznij się bać Surowy, choć sprawiedliwy, jak Pan Kodeks ten sam, lecz ja nie wybaczam Nie zapominam żyjących wbrew zasad Lucille nie przeprasza, gdy miażdży im krtanie Chronię swoich zaufanych ludzi zawsze Jeśli tylko pokładają swoją wiarę na mnie We mnie widzą swoją szansę lub najgorszą łajzę Nie pytaj mnie nawet czy Hammurabi miał rację
[Refren x2] Pomóż mi, proszę pomóż, pomóż, pomóż, pomóż, pomóż mi Bym nie musiał nigdy użyć jej, ty pomóż mi Błagam, zrób to dla własnego dobra, dla Boga Pomóż mi, tak słodko śpi, niech dalej śpi, LucilleTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.