Jak miałem 9 lat poszedłem z kumplem na ślizgawkę 15 lat temu został tam na zawsze Wracaliśmy przez tartak kłody ruszyły w dół Ja oszukałem przeznaczenie on tam zasnął już W parze z krwią wypłynęła dusza z ust śnieg stworzył płótno Bóg napisał tą krwią Bartoszu Zabieram ciebie przed komunią Z prochu powstałeś teraz masz spokój Choć nie zaznałeś życia na max już bez odwrotu Jak miałem 9 lat miałem dramat za sobą Świadomy przyszłości co miała zjeść ogon Zatoczyć koło a tragedia dziecka Miała stać się solą w oku do szczęścia Miałem 14 lat jak ojciec jeździł do Niemiec Mój młodszy brat miał wtedy 7 Wychowała nas matka ojciec jeździł za chlebem Więcej nie było go niż był mieliśmy tylko siebie Chmury wisiały nad miastem na niebie Miałem być młodemu ojcem Byłem pogrążony w gniewie Z bratem na wojennej ścieżce Ciągle wkurwiony za to że zabrał mi życie Lecz gdybym stał na linii ognia To bym oddał to życie za niego Za jego pasję do piłki i szczere człowieczeństwo Za to że kilka lat później umiał się odbić Pomimo ciągłych kłótni i rozłąki z rodziną Jak miał 15 jak wracał do domu miał weekend Zastawał brata przy wódzie błądziłem ojca na spinie Zastawał matkę w depresji na tabsach A gdy wracał za tydzień to znów je zastawał Rozczarowanie i klęska to było solą w jego oku do szczęścia
Ref: Klęski solą w oku dla szczęścia W końcu moglibyśmy przestać Ślepi tonący w morzu szaleństwa Dziś umiem żyć pomimo bólu serca x2
Jak miałem 20 lat miałem już za sobą trzy miasta Trzynaście mieszkań znałem ludzi Miałem kumpli ich liczyłem w setkach Mógłbym dziś robić wykresy na słupki Byłem trudny dzieciak miałem do wódki niefart Dziś mówię o niej częściej niż bym chciał w tekstach W każdym mieście miałem tłumów bliskich Choć sam byłem zamknięty to otwierały nas kieliszki Miałem szmule na ful pieprzony lokalny playboy Ale prawda jest taka że nie wyrwałem ich na trzeźwo Miałem brata na ziemi dziadków co popłynął z tematem 12 czerwca 08 stracił te (chapę?) I zamknął oczy na zawsze wrzucałem koty na papier Machałem zwroty na chacie płakałem po nim po stracie Zabrałem sobie to zdrowie strzeliłem gole wątrobie Znów wróciłem na dobrą drogę choć w sumie nie powiem Byłem blisko drugiej strony na sobie czułem Jak sumienie pali i wnika do serca To było solą w moim oku do szczęścia
Ref: Klęski solą w oku dla szczęścia W końcu moglibyśmy przestać Ślepi tonący w morzu szaleństwa Dziś umiem żyć pomimo bólu serca x3Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.