Chciałabym wierzyć, że można coś cofnąć, że można zapomnieć, że można być sobą, Że zawsze zaczyna się z czystą kartą, że pamięć przemija, że trzeba, że warto. Lecz jestem człowiekiem tak małego ducha i karmią na siłę, a mnie rośnie w ustach, zapieram się przed tym wszystkimi siłami i z głową pod wodą wciąż rzucam kurwami.
Przepraszam za wszystko, za każde z mych słów. Podeszłam zbyt blisko, by spalić się znów
A ja, a ja, o ja z tego mam, a ja, a ja?
Tętno się zbliża do dwieście trzydzieści, a głowa zbyt ciasna, by ciśnienie to zmieścić. Obedrę ze skóry i gwoździem przybiję, Nie wierzę w te bujdy, ze wściekłości wyję. I brzydzę się na myśl, że może być prawdą, że wszystko, co miałam, oddałam za darmo, Że woda jest wodą, a nie słodkim winem, a mnie przyjdzie nosić tę gorzką minę.
Przepraszam za wszystko, za każde z mych słów. Podeszłam zbyt blisko, by spalić się znów
A ja, a ja, o ja z tego mam, a ja, a ja? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|