Idziemy wolnym krokiem - my książęta nocy Księżyc gębę pyzatą w szklance wódy moczy Piotr snuje opowieści które znam na pamięć Ten facet muszę przyznać fantastycznie kłamie
Płaszczyzna Rynku błyszczy jak jezioro rtęci Od tego migotania aż się w głowie kręci Grynszpan czepia się blachy grzyb zjada kamienie Tej baśni i ruiny na nic nie zamienię
Hejnał z podniebnej wieży brzmi mocno fałszywie Otak wariackiej porze wcale się nie dziwię Stary kocur - lunatyk skrada się za nami Łypiąc zaropiałymi żółtymi ślepiami
Typ jakiś podejrzany bezgłośnie nas mija Piotr mówi w uniesieniu że to święty pijak Popłyńmy zatem miasta zmurszałym okrętem Bo miasto jak ten człowiek - przeklęte i święte
Znajomy dusz inżynier - dzisiaj na urzędzie Straszliwie kombinuje co z nim dalej będzie Gdy tutaj wszystko fiknie do góry nogami To będzie musiał biedak wiać przed wyborcami
Pan Staszek który metę prowadzi pod drzewem Nie bardzo się przejmuje wielkich zmian powiewem Bo chociaż konkurencja, dzikie obyczaje Lecz rządy upadają a on pozostaje
Wiatr niesie strzęp gazety której już nie wierzę Najświeższe wiadomości bywają nieświeże Zegary dzwonią spiżem o tym co minęło W najbliższym nocnym klubie bilard i wideo
Zaspany pan policjant przechodzi niemrawo I mruczy że artyści bawią się i bawią Płaszczyzna Rynku błyszczy jak jezioro rtęci Idziemy wolnym krokiem - przeklęci i święciTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.