Ballada o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego Bolesław, książę wsławiony. Z daru Boga narodzony, Modły świętego Idziego Przyczyną narodzin jego.
W jaki sposób się to stało, Jeśli Bogu tak się zdało, Możemy wam opowiedzieć, Skoro chcecie u tym wiedzieć.
Doniesiono raz rodzicom, Którym brakło wciąż dziedzica, By ze złota dali odlać Co najrychlej ludzką postać.
Niech ją poślą do świętego Na intencję szczęścia swego, Śluby Bogu niech składają I nadzieję silną mają.
Co prędzej złoto stopiono I posążek sporządzono, Który za syna przyszłego Do świętego ślą Idziego.
Złoto, srebro, płaszcze cenne Oraz różne dary inne, Posyłają święte szaty I złoty kielich bogaty.
Wnet posłowie się wybrali Przez kraje, których nie znali; Kiedy Galię już przebyli, Do Prowansji wnet trafili.
Posłowie dary oddają, Mnisi dzięki im składają; Cel podróży swej podają Oraz prośby przędstawiają.
Wtedy mnisi trzy dni całe Pościli na Bożą chwałę; A za postu ich przyczyną Matka wnet poczęła syna!
Więc posłom zapowiedzieli, Co w swym kraju zastać mieli. Zostawiwszy mnichów z zlotem Wysłańcy spieszą z powrotem.
Minąwszy burgundzką ziemię Wrócili, gdzie polskie plemię. Przybyli z twarzą promienną, Księżnę zastając brzemienną!
Takie były narodziny Owego właśnie chłopczyny, Nazwanego Bolesławem, Ojciec zwał się Władysławem.
Matka zaś Judyt imieniem Za dziwnym losu zrządzeniem. Tamta Judyt kraj zbawiła, Gdy Holoferna zabiła -
Ta zaś porodziła syna, Który wrogom karki zgina. Spisać dzieje tego księcia To cel mego przedsięwzięcia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.