Oczy jasne i pogodne — mórz otchłanie! Oczy jasne i łagodne, oczy – łanie! Pełne nocy przezroczystej dwa pokoje! Cóż ci oddam za te czyste oczy twoje?
Cóż ci oddam za ten śliczny kształt i lekki twego ciała, jak antycznej statuetki? Za ten szum, co czyni w głowie twoja bliskość? Co mam w zamian oddać tobie za to wszystko?
Oddać mogę szare dni me za tę cenę i charakter, dosyć średni notabene. Oddać mogę duże straty, małe zyski i z ciśnieniem tarapaty, i wzrost niski (raczej).
Oddać mogę pustych nocy moich lęki i pokoik od północy bez łazienki. I staranie o mieszkanie od południa, i brak chodów, co staranie to utrudnia (znacznie).
No i, żeby uzupełnić jeszcze nieco: na ostrygi uczulenie i salceson. I budzenie się z wrzaśnięciem po zaśnięciu, i peszenie się najczęściej przy dziewczęciu.
Ale mam też, gdybyś chciała, parę plusów: czystość duszy oraz ciała bez przymusu. I potrafię żyć jak ptaszę wesolutko, jeśli zechcesz mnie na zawsze lub na krótko.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.