Szuwary szu szu szu Nie miał wąsów ani brody, ni urody Nie zażywał też swobody, choć był młody Sznurowane glany, spodnie z anilany Rano katolik, wieczorem alkoholik
Szuwary szu szu szu, szuwary...
A ona była pięknie opalona Być może czyjaś rozpalona żona Choć bez litości cięły ich komary Złączyć się do pary wpłynęli w szuwary
Szuwary, szuwary, szuwary szu szu szu
Nikt by niczego może i nie zauważył, Że nierealny akt miłości tam się zdarzył Lecz się niestety tak kochali czule Że ich nad ranem znalazł rybak w mule
Splecione ciała w miłosnym uścisku Wciągnęły bagna przy miejscowym uzdrowisku Gdy wzdłuż jeziora chadza Maciej stary O tej miłości szepczą mu szuwary
Szuwary, szuwary, szuwary, szuwary, szuwary, szuwary, szuwary, szuwary.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.