Na chwałę przeszłym pokoleniom Przytulił się do grosza grosz, By, ku krakowian zachwyceniu, Cudeńka rzeźbił pan Wit Stwosz.
Prawdziwy cud w lipowym drzewie! - - czas stanął i nie mija: Pachnący niebem i modrzewiem Syn Boży i Maryja.
Matka i Syn w lipowych płaszczach - - przytulił się do grosza grosz - - apostoł Marii ramię głaszcze - - cudeńka rzeźbił pan Wit Stwosz.
Matki i Syna zapis dziejów Wpisałeś dłutem w ołtarz nasz, Bliźni nazwali cię złodziejem, Żelazem oszpecając twarz.
Prawdziwy cud w lipowym drzewie...
Niebiosa Marię otuliły - - tyś rzeźbił, no więc czemu tak? - - na twarzy piętno wypalili, Z policzków czyniąc hańby znak.
Zanim do Norymbergi wrócił, Kłaniał się w żłobie czarny król - - Kraków się stratą mistrza smucił, W Niemczech go czekał hańby ból.
Prawdziwy cud w lipowym drzewie...
Na chwałę przeszłym pokoleniom... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|