Niemy krzyk, wydobył się z krtani Jestem, a jakby nie było mnie Ma szata cielesna, leży nieruchomo A nicość, bliżej niż dalej jest
Tyche przybliża się
Nie płatki róż, miewałem pod stopami Częściej niż słońce, padał chłodny deszcz Wiecznie rozdarty, żyłem marzeniami Tańcząc na linie, wokół zawiści tyle jest
Ster z wolna obraca się
Zawierzam Tobie, nie lękam się Sprawiasz, że znów potrafię śnić Serca kołatanie, ukajasz je I niczym Anja, uzdrawiasz mnie
Róg obfitości przechyla się
Za dobroć Twą, dziękuję Ci Za słowo każde, ludzki gest Nad trędowatym, schyliłaś się Bursztynowe oczy, zbudziły mnie
ct17@o2.pl Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |