Są tacy których, nie lubię, nie szanuję To są ogryzki, nie warte gry, zachodu Wciąż się zjawiają, blokują drogę Na każde słowo, To ma odpowiedź
To w swoim świecie, żyje na codzień Bez wyobraźni, że innych zabija Wpatrzone w lustro, przeżywa trwogę Bo nie rozumie, że czas upływa
Nie z pierwszych stron, żyją realnie Wiedzą gdzie zło, a dobro zaczyna Czasami trzeba, opuścić gardę Posypać głowę, z radosną miną
To żyje żądzą, w uścisku mamony Magicznych słów, To nie używa Na twarzy uśmiech, a w ręku sztylet Ja takich ludzi, wprost nazywam
ct17@o2.pl Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |