Ja nie wierzę politykom, nie przebywam w kościele Ja nie wierzę obcym ludziom, słuchaj mówię do ciebie Ja nie mówię po kryjomu, o tym czego nie nawiedzę Nie zamykam się w sobie, mówię tego się wstydzę W każdej myśli i słowie, moje ego się odzywa Nie pytaj mnie oszuście, jak to wszystko nazywam Nie obmawiaj za plecami, swego brata kochanie Hipokryzja jest grzechem, za to w ogniu cię spalę
ref Słuchaj mówię do ciebie, to ja twoje oblicze Słuchaj mówię do ciebie, twe lustrzane odbicie
Nie wymawiaj jej imienia, nie bądź złego czcicielem Prawda jedna i wieczna, przyjdź do niego w niedzielę Wiara w ludzi jest błędem, złego syna nie żałuj Uszanować swą godność, swoją duszę ocalić Nie wyjadaj mych wnętrzności, wspomóż siostrę w potrzebie Po złej nocy kochana, słońce wzejdzie na niebie Pozostawię za sobą, mroczną stronę mej jaźni Potem pójdę za tobą, stwórzmy świat z wyobraźni
ref Słuchaj mówię do ciebie, to ja twoje oblicze Słuchaj mówię do ciebie, twe lustrzane odbicie
Ukołyszę cię do snu, ciepłym szalem okryję Nie uciekaj ode mnie ,kocham to co w tobie widzę Nie odwracaj się plecami, gdy mi ciebie potrzeba Nie odmawiaj mi siebie, ja twe rany wyliżę Nie zabieraj mi wiary, pozwól trochę odetchnąć Daj mi siłę do walki, gdy chcą w bagno mnie wepchnąć Zbliż się do mnie kochana, porusz ciałem zalotnie Powiem ci czego pragnę, za czym tęsknię okropnie
ref Słuchaj mówię do ciebie, to ja twoje oblicze Słuchaj mówię do ciebie, twe lustrzane odbicie
Słuchaj mówię do ciebie, to ja twoje oblicze Słuchaj mówię do ciebie, twe lustrzane odbicie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|