Widzę normalny kraj Brzozy, cerkiew, rzeka Nad rzeką olchowy gaj Dar Boga dla człowieka
Wiatrem wędruje dzwon Zrodzony w gliny grudzie I oto ze wszystkich stron Idą normalni ludzie
Ref.: Mówią to co mówili Nikt ich za to nie gani Myślą to co myśleli Nikt nie myśli za nich
Widzę jedno z miast W jego mrówczej strukturze W otwartym oknie blask I drzwi otwarte w murze
Za drzwiami pokój, stół Na ścianach starzy mistrzowie Za stołem jakbym czuł Siedzi normalny człowiek
Ref.: I mówi to co mówił Wcale nie boi się tego Myśli to co myślał I nie ma w tym, nie ma w tym nic złego
Widzę drogę w kres Za koło horyzontu Nie dziwiąc się, że tak jest Jak powinno być od początku
Więc chwyta mnie jeden z nich I w oczy drwiąco patrzy Obudź się no te psych I daje mi zastrzyk
Potem normalna rzecz Do łóżka mnie przywiąże Chciałbym znów zasnąć lecz Za snem już nie nadążę
Bo to normalna rzecz Do łóżka mnie przywiąże Chciałbym znów zasnąć lecz Za snem już nie nadążę
Widzę normalny kraj I widzę jedno z miast Widzę normalny kraj I widzę drogę w kres
Widzę normalny kraj Widzę normalny kraj Widzę normalny kraj Widzę normalny kraj
I widzę jedno z miast Widzę normalny kraj Widzę normalny kraj I widzę drogę w kres Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|