W niebie mojego ojca Jest warsztat stolarski Siekiera wyostrzona na brusku I piła roześmiana śnitem I szopa pełna sosnowego drzewa
Ojciec zapracowany jak za życia Od świtu do zmierzchu Robi dwudrzwiową szafę Na urodziny dla pana boga
Stary bóg znawca wszechrzeczy Przykaże świętym wnieść mebel na pokoje Godnieś się jóźwo spisał Nareszcie mam szafę swoją Po czy podejdzie do ojca I pocałuje go w spracowaną dłoń
W niebie mojego ojca Jest warsztat stolarski Siekiera wyostrzona na brusku I piła roześmiana śnitem I szopa pełna sosnowego drzewaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.