Kiedy smutek się zmiesza z wieczorem, podobne do siebie są z barw. Razem stają się dziwnym napojem, które z lękiem nachylam do warg.
Więc ażeby w tym niepokoju nie pozostawiać mnie samego, objąłeś grozę, grozę wieczoru, dałeś wieczności smak chleba.
Gdy z bezmiaru wyłaniałeś czas i opierałeś się na przeciwnym brzegu, usłyszałeś daleki mój płacz i od wieków wiedziałeś dlaczego.
Wiedziałeś, że takiej tęsknoty, która raz się napiła z Twych ócz, nie nasycą słoneczne zachwyty, lecz rozkrwawią jak brzegi róż.
Gdy z bezmiaru wyłaniałeś czas i opierałeś się na przeciwnym brzegu, usłyszałeś daleki mój płacz i od wieków wiedziałeś dlaczego.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.