Pan Jezus razem z tatą swym przechadzał się po błoniach Rozmowa nie kleiła się, w powietrzu wisiał jakiś kwas Wtem z Indii dzwonią : dzyń, dzyń, dzyń! - ten młody z głową słonia „Mój stary – mówi – pyta czy, robota to któregoś z was?”
To jak można tak? Skąd tyle tych plag? Ale nie myślisz chyba o nas? Ja nie wiem czyja to korona… To jak można tak? Skąd tyle tych plag? Ty chcesz się dziwić, to się dziw, ale czy mamy na to jakiś wpływ?
Naprawdę może napsuć krwi sugestia obraźliwa Jedyne wszak, co spaja świat, to krucha równowaga sił Tym łatwiej o niepokój, gdy z nienacka się odkrywa, Że jednak to możliwe by ktoś tam nad nami wyżej jeszcze był
Spójrz w niebo kiedy ranek, lub gdy zachodzi słonko Te buzie zatroskane – pewnie pracują nad szczepionką To jak można tak? Skąd tyle tych plag? A chcesz się dziwić, to się dziw, ale czy mamy na to jakiś wpływ?
Spójrz w górę kiedy ranek, lub gdy zachodzi słonko Te buzie zatroskane – tam też pracują nad szczepionką. Tam też pracują nad szczepionką … tam też…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.