Pielęgnowałem je, czesałem je lakierowałem, układałem, zakręcałem je, co dzień balsam i odżywki nikt powabniejszej nie miał grzywki. Nie oszczędzałem się, starałem się, gdy słabo czuły się witaminizowałem je na same jajka do szamponów wydałem chyba z pięć milionów. Pewnego razu, kiedy schlałem się jak prosię, wylazły wszystkie, włos po włosie, w uchu, na brzuchu, pod pachami, ani w nosie nic nie mam, nie wiem co stało się.
Nie wiem gdzie dzisiaj są, ja je łosz, a one goł.
Ach, jak to śmieszy cię, to cieszy cię lecz to ciekawe, czy ty zdajesz sobie sprawę, że być może dziś się ze mnie śmiejesz, a sam do jutra wyłysiejesz. I rano skoro świt, niemiły zgrzyt, lusterko powie ci, że byłeś pewny siebie zbyt, i zanim pojmiesz, co się stało, sam będziesz świecił łysą pałą. O niezbadane, pogmatwane ludzkie losy – kto był bogaty, będzie bosy. I nie ma rady – życie swoje ma kaprysy – kto był kudłaty będzie łysy.
Nie wiem gdzie...
Jak skamieniały staniesz biały niby kreda, niestety nic się zrobić nie da. O bieda bieda bieda bieda, bieda, bieda, będziesz podobny do skinheada.
Nie wiesz gdzie dzisiaj są, ty je łosz, a one goł.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.