Nic nie zmieniłam w pokoju, Ten sam zegar na ścianie, Ta sama zielona sukienka, To samo uczesanie, Listy czytam te same Miłość w nich śmiesznie banalna Lecz w chabry się zmienia atrament Gdy czytam słowo „kochanie”
Może jestem niedzisiejsza, Na skinienie zawsze pierwsza Może pragnę jeszcze raz Wziąć w ramiona świat
Wczoraj gdy biegłam spóźniona Ktoś w kurtce zielonej przede mną Przypomniał mi ciebie na chwilę W pogodę mokrą i senną Tańczyć zaczęły wróble Jak w słońcu dziewczęce piegi Kurtka zielona jak łąka Jak miłość i przebiśniegi
Może…
Gdy znikła zielona kurtka Z mych oczu, może na zawsze Ja stałam mokra na deszczu Zdawało mi się, że tańczę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.