Poznaj drugie dno Lecz najpierw Zechciej zanurzyć dłoń W tę przestrzeń za kurtyną Błogiej ignorancji Która stale ma głos Bo podąża za wygodą krok w krok Przemywam swoją twarz Poezją błota Gdy chcę zrozumieć lepiej Że to co zdobi nas Podłością zwykłą jest Jeśli innych szpeci Jest tyle rożnych prawd Obcych tobie (bo wybierasz tak) By nie pojąć ich Siedząc w loży Błogiej ignorancji Która stale ma głos Bo podąża za wygodą krok w krok Przemywam swoją twarz Poezją błota Gdy chcę zrozumieć lepiej Że to co zdobi nas Podłością zwykłą jest Jeśli innych szpeci By spokojny sen śnić Omijamy wciąż Niewygodne myśli Bez spokojny sen *** To jest sztuka Nie lada to sztuka Samemu tak siebie oszukać W ślepych lustrach swych sumień Strach cokolwiek jest zmieniać Bo w ślepych lustrach swych sumień Nie mamy sobie nic do zarzucenia Ta złuda stale żywi nas
Przemywam swoją twarz Poezją błota Gdy chcę zrozumieć lepiej Że to co zdobi nas Podłością zwykłą jest Jeśli innych szpeci x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.